Grozę potęguje fakt, iż to jest „treść” naszego, wrocławskiego powietrza. Tym oddychamy, stąd bierze się wrocławska chrypa a w następstwie choroby.
Miasto jest zaniedbane i nie sprzątane. Nie dba się też o trawniki, które są rozjeżdżane i rozdeptywane – przesuszone piasek wiruje potem do wysokości co najmniej kilku metrów. Brak polewania i czyszczenia ulic. Nie sposób dostrzec pracowników, którzy powinni się tym zająć.
Regularnie odwiedzam inne, piękne polskie miasto – każdorazowo widzę tam ekipy sprzątające a ulice czyszczone są codziennie (!). Tak, w Polsce.





Komentarze