OBRAZEK WIODĄCY W CAŁEJ OKAZAŁOŚCI – NA DOLE STRONY.
Miałem okazję odwiedzić to piękne miasto – Pragę, ponownie.
Pomijając piękną architekturę, ogólny ład i porządek jak zwykle zwróciłem uwagę na jeszcze jedną rzecz – niezwykłą czystość tej metropolii.
Praga nie jest zasypywana regularnie piachem i kurzem, jak to jest robione z premedytacją w Polsce. Szczerze mówiąc nie jest to robione nigdzie w przypadku miast, których przykładami się posiłkuję – w całych Czechach, Dreźnie, Goerlitz, Austrii, Słowenii czy Chorwacji. Z tego też prostego powodu polskie miasta wyglądają jak zasypane kurzem, piachem, skąpane błotem, brudne, toksyczne, zapychające płuca, niszczące auta, ubrania i zdrowie.
Popatrzmy więc jak prezentuje się początek stycznia we Wrocławiu, a potem rzućmy okiem na miasto kraju cywilizowanego – Pragę.
Tu widzimy szerszy kontekst – trasę województwa dolnośląskiego. Jak można się przekonać cyrk z zabrudzaniem i zapaskudzaniem ulic nie dotyczy tylko stolicy województwa:
Na koniec zostawiam Pragę.
Miasto utrzymywane jest w ogromnej czystości. Sypany żwirek (jak w całych Czechach) zapewnia przyczepność i bezpieczeństwo gdy jest to potrzebne a jednocześnie nie pyli, nie brudzi i łatwo się go sprząta. Miasto jest czyste i bezpieczne.
Na koniec raz jeszcze umieszczam obrazek wyróżniający – bezpośrednie porównanie – proszę trzymać się foteli…






































Komentarze